Strony

wtorek, 27 września 2022

Śnieżka, czyli nocny spacer na Królową - 10-11.03.2022

 Nie od dziś wiadomo, że zima to dla mnie najlepsza pora do górskiej fotografii. Jest to okres gdy moja aktywność rowerowa spada. Natomiast uaktywnia się u mnie łazikowanie po górach 😀 Jest w górach kilka takich miejsc, które lubię odwiedzać. Bezsprzecznie jednym z takich szczytów jest Śnieżka. 9/10 moich wypadów w Karkonosze kończy się zdobyciem właśnie tego szczytu. I w zdecydowanej większości dokonuję tego nocą by oglądać i fotografować wschód słońca. 


Zbliża się już połowa marca, a więc jest to już okres gdy na nizinach odczuwalna jest bardziej wiosna aniżeli zima. Ale jeszcze tam wysoko w górach można trafić całkiem fajne warunki. Tak sobie pomyślałem, że to ostatnia szansa by pochodzić po fajnym śniegu, a nie podczas roztopów w śniegowej brei 😉

Na szlak ruszam około 23:00. Księżyc jeszcze sporo odbija słonecznego światła co jest mi na rękę podczas nocnej fotografii.

Niestety dzisiaj dość mocno wieje wiatr co zwiastuje zmianę pogody w najbliższym czasie.

Z Polany odbijam na szlak żółty w kierunku Pielgrzymów i dalej na Słonecznik. Wiele zdjęć na początku nie wykonuję. Wolałbym żeby drzewa były ośnieżone jednak 😉




Przy skale Słonecznik kilka zdjęć i dalej wzdłuż tyczek wytyczających szlak w zimie idę w kierunku skrzyżowania szlaków "spalona strażnica".





Przez Równię pod Śnieżką jakoś szybko wędruję. Księżyc się już skrył za horyzontem i pokazuje się nawet całkiem dobrze Droga Mleczna.




 Wchodzę na szczyt. Jestem dosłownie w ostatniej chwili by zdążyć porobić zdjęcia Drogi Mlecznej Zanim zacznie świtać.




Horyzont już jaśnieje. Wiatr coraz bardziej się wzmaga. Staram się gdzie osłonić przed mocnymi podmuchami.



Co dziwne na szczycie oprócz mnie na razie jest tylko jedna osoba !



Dzisiaj są nawet całkiem dobre warunki do dalekich obserwacji. Jednak wiejący wiatr mocno utrudnia robienie zdjęć z dłuższym czasem naświetlania. Dlatego przed wschodem słońca zbyt wiele zdjęć na dłuższej ogniskowej nie robiłem.




Wschodzi słońce.... Składam statyw bo nie jest już mi potrzebny.



Teraz dopiero skupiam się na odległych górach. Na horyzoncie dominuje widok na Masyw Śnieżnika z dobrze widoczną wieżą widokową. Całe Jesioniki, a nawet znacznie niższe Góry Opawskie !





Chowam się ponownie na jakiś czas przed wiatrem. Potem jeszcze tylko kilka zdjęć i pora schodzić.






Przy schronisku Śląski Dom panuje błoga cisza. Dopiero na Równi wiatr przybiera na sile....




Wracam dokładnie tym samym szlakiem, którym wchodziłem w nocy. Spotykam pierwszych turystów. Wieje. Wieje bardzo mocno....




Gdyby nie tyczki przy szlaku ze Słonecznika na Pielgrzymy to byłby problem z orientacją w terenie bo wszystkie ślady są zawiewane w jednej chwili. Zaspy robią się duże.


Mijam skały Pielgrzymy i schodzę do Karpacza. 




Trasa wpada konkretna. Mimo tego, że już wielokrotnie ją pokonywałem nie mam co narzekać. Teraz jeszcze pozostaje powrót do domu. I tak naprawdę oczekiwanie na kolejny sezon zimowy 😉💪


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz