Strony

piątek, 18 lutego 2022

Rowerowy TRIP 2021 - Dzień 11 - 17.08.2021

  Przez niemal całą noc przechodzą burze w okolicy. Akurat mnie szczęśliwie większe opady omijają. Samym deszczem to się normalnie nie przejmuję bo wiszę pod płachtą biwakową. Gorszy jest jednak wiatr towarzyszący burzom. Wiadomo jak potrafi wiać podczas nawałnicy. Bujając się pomiędzy drzewami jestem narażony na spadające chociażby gałęzie 😜 

Wyruszam trochę później niż miałem zamiar. Poczekałem aż odejdą burzowe chmury na wschód. Robi się ładna pogoda, ale wiatr nie pozwala mi za bardzo się rozpędzić bo wieje coraz mocniej w twarz..

 


 Jeszcze dzień wcześniej zakładałem, że będę się kierować na Lębork i dalej nad wybrzeże. Jednak prognozy dla tamtych rejonów są bardzo kiepskie.. W ogóle to pogoda się coraz bardziej papra. Pomyśleć, że jeszcze wczoraj temperatura oscylowała w okolicy trzydziestki, a dziś po przejściu frontu zrobiło się ledwo 11 stopni..... A wiatr wieje coraz mocniej.....

Nawigacja w tych okolicach waruje. Prowadzi przez jakieś prywatne posesje 😂 Staram się nie jechać główną drogą, więc przychodzi mi pokonywać wiele wzniesień polnymi lub leśnymi drogami.





Bardzo kiepsko mi się dzisiaj jedzie. To będzie ciężki dzień. Postanawiam jednak wrócić w okolice głównej drogi. Cisnę na Kościerzynę. 13 lat temu spałem pod znakiem z nazwą miasta. To były czasy gdy nad Bałtyk jechałem na "góralu" 1,5 dnia. Wówczas jednak prawie wcale się nie zatrzymywałem, a zdjęć z całego wypadu przywiozłem mniej jak teraz robię w ciągu jednego dnia takiej wycieczki 😉


Zahaczam o centrum. Muszę też zrobić w końcu zakupy 😋

Kościerzyna leży już na Kaszubach. To takie większe miasteczko otoczone jeziorami Gałęźne, Kapliczne, Wierzysko. Mimo, że prawa miejskie miasto uzyskało ponad 600 lat temu i posiada średniowieczny układ ulic to ciężko tu znaleźć jakieś starsze zabytki. 

Kościół Świętej Trójcy, kościół Zmartwychwstania Pańskiego czy też ratusz to obiekty z XIX wieku oraz początku XX. Reprezentują styl neogotycki.







 Po zrobieniu zakupów opuszczam miasto i kieruję się dalej na zachód. Wzdłuż drogi krajowej powstaje świetna ścieżka rowerowa. Mimo zakazu jadę nią. Nie po całej jej długości bo w pewnym momencie docieram do miejsca gdzie kładą dopiero co asfalt.

Przed miejscowością Łubiana zrobił się duży korek. Trwa tam przebudowa niewielkiego mostu oraz przejazdu kolejowego. Rowerem szybko się przeciskam i dalej już śmigam po głównej drodze. O ile w miejscach osłoniętych lasem wiatr nie jest tak odczuwalny to gdy tylko wyjadę na otwartą przestrzeń to już nie jest tak przyjemnie 😉



W Łubianie przy głównej drodze stoi niepozorny pomnik ku pamięci partyzantów Kaszubsko-Pomorskich.


Droga do Bytowa zlatuje mi bez historii. Nic już nie kombinuję tylko lecę drogą krajową. Do Bytowa docieram około godziny 16tej. Trochę późno.....


Bytów to całkiem ładne, kilkunastotysięczne miasto w województwie pomorskim. Bezapelacyjnie najciekawszym zabytkiem jak dla mnie jest tutejszy zamek. Jest to gotycki zamek krzyżacki z XIV i XV wieku będący początkowo siedzibą prokuratora krzyżackiego, a następnie własność książąt pomorskich. 






Wieża kościoła świętej Katarzyny w Bytowie to pozostałość gotyckiej świątyni. Został on wzniesiony jeszcze przed krzyżacką lokacją miasta czyli w 1346 roku na co wskazują źródła historyczne.




 Śródmieście z rynkiem bardzo ładne. Kościół ewangelicki pw. św. Elżbiety, obecnie rzym.-kat. św. Katarzyny.





 Opuszczam Bytów i dopada mnie deszcz. Nie lubię deszczu gdy jadę rowerem, ale co zrobić ? Przeczekuję najsilniejsze opady w Tuchomie pod jedną wiata przy siedzibie urzędu i przy okazji jem późny obiad.



Ostatnią większą miejscowością na mojej dzisiejszej trasie jest Miastko. Docieram tam o 19:30....

Na Osiedlu Gdańskim ustawiono na postumencie samolot podarowany miastu przez Mirosława Hermaszewskiego. Jest to LIM 5.


Przez miasto robię szybki przejazd gdzie wykonuję tylko kilka zdjęć i robię jeszcze zakupy na kolację i na śniadanie 😀



Pogoda dała mi nieźle w kość w dniu dzisiejszym. W szczególności ten cholerny wiatr. Ledwo zapada zmrok decyduję się zakończyć walkę z dzisiejszą trasą. Kawałek po przekroczeniu granicy z województwem zachodniopomorskim 😉

Dzisiejszy dystans jest marniutki oj marniutki.... 😋

Statystyki:

Dystans:                  152,59 km 

Czas:                       09:34:48

Średnia:                  15,92 km/h

Maks. prędkość:     40,16 km/h

Wys. maksymalna: 271 m n.p.m.

Suma przewyższ.:  1237 m     


cdn.....

1 komentarz:

  1. A jak było z myciem się w trasie? Deszcz to jednak trochę mało, do tego zimne ;)

    OdpowiedzUsuń