Na kolejny ładny weekend postanawiam wyskoczyć w odleglejsze tereny. Obieram kierunek na Zgorzelec. Chcę się pokręcić na pograniczu Polski, Niemiec oraz Czech. Konkretnej trasy nie mam zaplanowanej. Wszystko będzie wymyślane na bieżąco 😉
Rozpoczynam z parkingu przy byłym obozie jenieckim Stalag VIII A w Zgorzelcu. Ścieżką rowerową kieruję się w do centrum.
Chcę wjechać na terytorium Niemiec tylko nie wiem jak to do końca teraz jest formalnie. Niby zaszczepieni lub z testem. Nie mam ani jednego, ani drugiego 😜
Przejeżdżam most graniczny. W obydwie strony przemieszcza się sporo ludzi. Widzę jednak patrol policji po niemieckiej stronie, który kontroluje wyrywczo przechodniów i rowerzystów. Zatrzymuję się i długo zastanawiam co dalej. Podejmuję ryzyko i zaraz za mostem schodzę po schodach na ścieżkę rowerową pod mostem. Wszystko ogrodzone wysokim ogrodzeniem.
Przemykam niepostrzeżenie i kieruję się na południe w kierunku Hagenwerder. Bardzo wielu rowerzystów korzysta dzisiaj z ładnej pogody. Zauważyłem, że są to przeważnie Czesi.
W Hagenwerder jest obiekt, który oznaczono na mapie jako pałac.
Odbijam kawałek od trasy rowerowej by zobaczyć "stalowego kolosa". Mowa tu o koparce 1452. Jest to koparka kołowa z kołem czerpakowym. Wyprodukowano ją w 1961 roku dla kopalni węgla brunatnego i eksploatowana do 2001 roku. Po wycofaniu z eksploatacji maszyna pozostała na terenie byłej kopalni odkrywkowej Berzdorf gdzie utworzono muzeum sprzętu górniczego.
Robi wrażenie !
Wracam na ścieżkę rowerową i jadę do Ostritz. Ładne i przyjemne miasteczko z dość dużym rynkiem. Akurat trafiłem na przejazd zabytkowych pojazdów.
W miejscu gdzie Nysa Łużycka wypływa z głębokiego kanionu ulokowany jest klasztor cysterek. Klasztor został założony w 1234 r. przez Kunegundę Hohenstauf żonę króla czeskiego Wacława I. Klasztor Sankt Marienthal istnieje nieprzerwanie do dziś.
Jadąc w kierunku Zittau przejeżdżam przez kilka miejscowości. Czasami natrafiam na budownictwo charakterystyczne dla Górnych Łużyc czyli na domy przysłupowe.
Na horyzoncie majaczą już Góry Łużyckie, ale zanim tam dotrę to zwiedzam Zittau(Żytawę).
W mieście jest kilka obiektów wartych uwagi np. dawny „Dom Solny” z 1511 r. (Salzhaus); neorenesansowy ratusz z XIX wieku. Czy całe Stare Miasto z fontannami.
Opuszczając miasto trafiam do "artystycznej dzielnicy" . W 2009 roku podczas renowacji budynków zaproszono lokalnych artystów, którzy przyozdobili fasady domów w różne rzeźby np. zwierząt 😉 W tle słychać odgłosy zwierząt i ptaków.
Jadę na Kurort Oybin. Po drodze mija mnie regularnie kursujący skład kolei wąskotorowej.
W Oybin się nawet nie zatrzymuję. Jadę dalej szlakiem żółtym by po chwili opuścić kurort. Wybrałem sobie genialny punkt widokowy w niedużej okolicy. Po drodze mijam wiele skał. Przejeżdżam też pod konstrukcją skoczni narciarskiej.
Mój cel to Jánské kameny(604 m).
Jánské kameny to bardzo fajny punkt widokowy. Znajduje się tu występ skalny, z którego widoczne są ruiny w Oybin, a daleko na horyzoncie elektrownia Turów.
Od południowej strony widok dominuje Hvozd (niem. Hochwald, 749 m n.p.m.). Na szczycie charakterystyczna wieża widokowa.
Czasu już coraz mniej. Tak kombinuję gdzie by tu jeszcze jechać. Postanawiam przebić się przez Góry łużyckie do Jablonné v Podještědí.
Potężna kopuła klasztornego kościoła Św. Wawrzyńca i Św. Zdzisławy jest widoczna z daleka.
Na zachodnim skraju miasta położony jest rozległy park, w którego środku stoi zamek Nowy Falkenburk.
Niedaleko można natrafić na Zamek w Lemberku.
Jadę na Hrádek nad Nisou. Docieram tam w okolicy zachodu słońca. Kilka fotek i lecę na nieodległy trójstyk granic Czechy - Polska - Niemcy.
Zanim docieram na trójstyk to oglądam zachód słońca w polach 😉
No i teraz dłuuuuuuga na polską stronę. Czeka mnie długa jazda w kierunku Zgorzelca. Mijam dziurę w ziemi( kopalnie Turów.) Następnie elektrownia węglowa.....
Do samochodu docieram dość późno. Trochę mi zajmuje czasu ogarnięcie się i ruszenie w drogę do miejsca mojego dzisiejszego noclegu. Na noc zatrzymuję się na łące niedaleko głównej drogi. Wszystko w bezpośrednim sąsiedztwie Liberca.
Na jutro nie mam zupełnie pomysłu na wycieczkę. Może jak się wyśpię to mi coś do głowy wpadnie 😉😎
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz