Strony

piątek, 26 września 2025

Bratysława i okolice - 12.04.2025

 Jest wczesna wiosna i wypadałoby poszukać odrobinę zieleni 😉 Niestety u mnie jeszcze jej nie widać, więc nauczony doświadczeniem postanawiam wybrać się gdzieś bardziej na południe, ale nie za daleko. Do tej pory jeździłem w tym terminie na pogranicze Czechy/Słowacja. Nie inaczej było tym razem. Chociaż miałem tym razem pomysł na trasę również po austriackiej stronie granicy. Niestety ten pomysł nie wypalił. 

Parkuję samochód pod urzędem miejskim w Záhorská nova Ves. Dzisiaj i tak mnie stąd nie pogonią bo w sobotę urzędnicy nie pracują 😉 Po poskładaniu roweru uderzam w kierunku przeprawy promowej na rzece Morawa. To dość znana i popularna atrakcja wśród turystów. Trochę się zdziwiłem, że na środku drogi stoi znak zakaz ruchu. Co jest ? Żadnej kartki tylko wyskoki płot... No nic trzeba zmienić zamiary. Najbliższa możliwa przeprawa na drugą stronę rzeki jest w miejscowości Devinska Nova Ves. Czyli będzie to za jakieś 30 kilometrów......

Jadę, więc po trasie rowerowej wiodącej przez rezerwat przyrody Zahorie. Tutaj jest już ładnie zielono. U mnie będzie tak dopiero za około dwa tygodnie !



poniedziałek, 22 września 2025

Wysoka i coś na dokładkę, czyli spacer po Małych Pieninach - 02.09.2024

 Na sam początek drugiej części zeszłorocznego urlopu, który już tradycyjnie spędzamy w Szczawnicy udaje mi się wyskoczyć na niedługą wycieczkę pieszą na najwyższy szczyt małych Pienin - Wysoką. Wycieczkę rozpoczynam w Jaworkach gdzie wchodzę bez szlaku pod wyciągiem. Z racji, że mam ograniczony czas to od razu narzucam wyższe tempo tak by możliwie jak najwięcej przejść. Niby celem tej wycieczki była tylko Wysoka, ale miałem nadzieję na jeszcze jakiś bonus po okolicy 😉

U góry ponad bacówką chwila na złapanie oddechu i schodzę nieoznakowaną ścieżką do szlaku zielonego tak mniej/więcej w górnej części wąwozu Homole.

piątek, 19 września 2025

Sława , Leszno, Wschowa - 15.03.2025

 Gdy wpada wolny weekend, pierwszy kiedy mogę gdzieś wyruszyć rowerem w  tym roku, okazuje się iż u mnie w okolicy ma być marna pogoda. Dobrze, że człowiek dysponuje samochodem i może dość sprawnie dostać się w rejony gdzie aura będzie lepsza. 

Tak przeglądając mapy pogodowe wychodzi mi, że muszę uciec około 200 kilometrów na północ w okolice Leszna. Tam prognozy są obiecujące i w zasadzie najlepsze dla całej Polski. Niestety problemem jest jeszcze krótki dzień i trochę mało mam światła dziennego do dyspozycji....😏

Za swoją dzisiejszą bazę wypadową wybieram dość spory, darmowy parking w miejscowości Jodłów nad jeziorem Tarnowskim Dużym. Po poskładaniu roweru wyruszam nad nieodległe jezioro. Na cyplu znajduje się rozległy park rekreacyjny. Zapewne w sezonie letnim tętni tutaj życie. Dzisiaj nie ma żywej duszy. Za to jest kolejna do kolekcji wieża widokowa. Nie ostatnia dzisiaj bo będę tak układać dzisiejszą trasę by odwiedzić więcej tego typu obiektów 😉





czwartek, 11 września 2025

Červená hora - na zachód słońca - 18.03.2025

 Dzień już na tyle długi, że spokojnie po pracy jestem w stanie dotrzeć w wyższe partie gór na zachód słońca. Powiedzmy, że zdążę..... Wolę oczywiście być na miejscu z godzinę wcześniej by wykorzystać "złota godzinę" czyli najlepsza porę na zdjęcia krajobrazowe. Chociaż dla mnie zawsze ciekawsza była "niebieska godzina" czyli czas zaraz przed lub po zachodzie słońca.

Dlatego by mieć odrobinę więcej czasu na zdjęcia wypisuje się pół godziny wcześniej z pracy. Na Červenohorské sedlo mam trzydzieści kilka kilometrów. Parking od jakiegoś czasu jest płatny, ale wydatek 200 koron jakoś idzie wytrzymać. Po zaparkowaniu samochodu niezwłocznie ruszam na górę szlakiem koloru czerwonego. 


piątek, 5 września 2025

Ondřejník i okolice - 03.11.2024

 Trzeci dzień przedłużonego weekendu listopadowego to powrót ładnej pogody. Niestety wiąże się to z tym, że temperatura mocno spada. Pisałem w poprzedniej relacji, że wieczorem gdy się wypogodziło osiada szadź. To powiem Wam, że o poranku gdy się obudziłem to jest już w cholerę zimno ! Termometr w samochodzie pokazuje -7 stopni ! No, ale w końcu😆 jestem u wylotu Doliny Zimnika ! Miałem naprawdę problem by się wygrzebać ze śpiwora tak było przeraźliwie zimno. Musiałem odpalić samochód by ogrzać trochę wnętrze. . Szyby mi zaparowały, a para ta później po prostu zamarzła od środka ....

Dziś postanawiam powrócić na ten sam parking pod kompleksem skoczni narciarskich we Frenštát pod Radhoštěm. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że nie ma już prawie wolnych miejsc. Właśnie trwają jakieś zawody biegowe... Jakoś mnie wcisnęli gdzieś w kąt. Pewnie co niektórzy byli zdziwieni, że impreza biegowa, a tu jakiś gościu wyciąga rower z samochodu 😜

Dziś na początek postanawiam podjechać na rynek we Frenštát pod Radhoštěm. Już tyle razy byłem tu przejazdem, ale jakoś sobie nie przypominam bym się na dłużej zatrzymał na głównym placu w mieście.