Strony

czwartek, 13 listopada 2014

Eurotrip 2014 - day 1/8 - Deszczowe Czechy 13.08.2014

Na ten rok plany były zupełnie inne. Wszystko mi się posypało po odniesieniu kontuzji w czerwcu :( Jednak żeby całkowicie nie stracić sezonu postanowiłem "wyhaczyć" kilka dni z chorobowego i mimo wszystko gdzieś wyruszyć. Przede wszystkim ważna była pogoda, a prognozy nie były zbyt optymistyczne. Na wyprawę rowerową 2014, miałem zaledwie 8 dni. Wyznaczyłem jak zwykle cel oraz trasę. Jednak przez brak formy i przede wszystkim strasznie kiepską pogodę już w trakcie trwania wyjazdu trasa ulegała kolejnym modyfikacjom. Przygotowań większych do tej wyprawy nie było zbyt wielkich, ot wymieniłem opony na bardziej zdatne do jazdy po asfaltach, wymieniłem łańcuch na nowy oraz zrobiłem ogólny przegląd roweru łącznie ze smarowaniem. Jak zwykle przy tego typu wyprawach ważne są dla mnie trzy rzeczy: jak najwięcej, jak najszybciej oraz jak najtaniej ;) Budżet jakim dysponowałem na te osiem dni, to 50 euro oraz 200 koron czeskich. W sumie to te 50 euro przywiozłem z powrotem, ale o tym później ;) W zasadzie to dzień pierwszy mógłbym zupełnie pominąć. Pogoda beznadziejna i trasa wiodła przez bardzo dobrze znane mi tereny. Jednak jak relacja to relacja :) Start nastąpił 13.08.2014 około 11-tej. Trochę późno, ale jak już wcześniej pisałem pogoda była nieciekawa i dlatego tak długo zwlekałem z wyjazdem. Już na pierwszym podjeździe tuż za Zlatymi Horami spadły pierwsze krople deszczu. Na razie jednak tylko straszyło. Tutaj też poczułem ciężar bagażu, który zabrałem ze sobą(muszę być samowystarczalny, więc zawsze zabieram sporo tobołów). Rower łącznie z bagażami przed wyjazdem ważył niespełna 45 kg, a więc niemal tyle samo ile na zeszłoroczną wyprawę na południe Chorwacji ;) W Karlovej Studánce jestem około pierwszej popołudniu. Teraz tylko krótki podjazd na przełęcz Hvězda i później już przyjemny zjazd przez miejscowość Malá Morávka do Rýmařova.



Karlova Studanka


Malá Morávka
Rynek w Rýmařovie

Rýmařov
W Rýmařovie mam dylemat jak dalej jechać na południe. Mam trzy opcje. Okazuje się jednak, że ta najbardziej mi odpowiadająca droga do Dlouhej Loučky jest ciągle w remoncie i jest zakaz ruchu. Zaczepia mnie jeden Czech z zapytaniem dokąd zmierzam. Informuje mnie również iż na rowerze da radę tamtędy przejechać. Jadę więc... 
Zjazd jest długi i przyjemny. Na niemal całej długości tego odcinka jest nowy asfalt. Dopiero w miejscowości Valšův Důl są utrudnienia. Przejechałem bezproblemowo. Teraz szybki przejazd przez Dlouhom Loučke do Uničova. Wcześniej robię sobie krótką przerwę. Deszcz zaczyna padać coraz mocniej... 


Dlouhá Loučka

Ratusz w Uničovie

Z Uničova kieruję się na Litovel. Po drodze zaczyna padać ulewny deszcz... 




W Litovelu zahaczam na chwilę o rynek będący obecnie w remoncie. 

Ratusz w Litovelu ze swoją 72 metrową wieżą.

Deszcz pada coraz bardziej ulewnie. Zaczynam kombinować z trasą szukając już miejsca gdzie będę mógł spędzić najbliższą noc. Mimo to udaje się odbić kawałek by zobaczyć coś ciekawego. Np. podjeżdżam pod pałac rodziny Harrach w Náměšť na Hané. Harrach to ród szlachecki wywodzący się z Dolnej Austrii.


Pałac w Náměšť na Hané.
Udaje mi się przejechać jeszcze kilka mniejszych miejscowości i gdzieś za Ludéřovem kończę ten beznadziejny pogodowo dzień. Pokonany dystans to zaledwie 130 kilometrów. Kładąc się spać mam nadzieję, że następnego dnia pogoda chociaż odrobinę się poprawi i pozwoli przemierzyć trochę więcej kilometrów.  

Ludéřov - Kaplica Matki Bożej Różańcowej

Trasa dnia 1


Galeria: LINK

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń